poniedziałek, 11 sierpień 2025
  • 11.jpg
  • 12foto.jpg
  • 13foto.jpg
  • 14flaga.jpg
  • 16foto.jpg
  • 17foto.jpg

Awantura wokół listy lektur. MEN tłumaczy się po burzy w sieci.

 
W ostatnich dniach internet obiegły informacje o rzekomym usunięciu z podstawy programowej takich lektur jak Quo vadis czy Zemsta. Według medialnych doniesień zespół ekspercki ds. podstawy programowej miał zaproponować nowy model nauczania, w którym uczniowie klas IV–VI nie czytaliby już obszernych dzieł literackich, a w klasach VII–VIII obowiązkowe pozostałyby tylko trzy pozycje: Balladyna, Dziady cz. II i Kamienie na szaniec.
Krytyka pojawiła się błyskawicznie. Oto niektóre komentarze:
„To jest jakiś dramat. Najpierw prace domowe, teraz lektury. To jest wychowywanie pokolenia bez odpowiedzialności, bez umiejętności pokonywania trudności, bez horyzontów, bez szerokich kontekstów literackich i językowych. Czy nie ma nikogo w koalicji, kto by zaprotestował?” – ostro ocenia dziennikarz Przemysław Szubartowicz.
„To, co robi minister Barbara Nowacka, to zbrodnia na młodzieży. Kompletne wynarodowienie i ogłupienie polskich dzieci, które i tak nie mają łatwo w dobie cyfryzacji i mediów społecznościowych. A może w ogóle zrezygnować ze szkoły i robić konkursy wiedzy o ‘inkluzywnych zaimkach’ oraz Fortnite?” – ironizuje adwokat Bartosz Lewandowski.
„Nowacka właśnie odcina młode pokolenie od polskiej literatury, od fundamentów naszej kultury. To nie reforma – to planowe ogłupianie i wykorzenianie dzieci z polskości” – grzmi polityk Konfederacji Dominik Mazur.
Minister Barbara Nowacka zareagowała stanowczo:
„Propozycje ekspertów, nawet te najbardziej emocjonujące, pozostają propozycjami ekspertów, a nie działaniem MEN.”
W obronie ministerstwa stanął również rzecznik rządu Adam Szłapka, zapewniając, że kanon lektur nie został zmieniony, a jakiekolwiek modyfikacje przejdą szerokie konsultacje.
Warto przypomnieć: dr Kinga Białek z zespołu ekspertów mówiła co prawda o wstępnych propozycjach, które mają charakter roboczy, ale już sama ich treść wzbudziła ogromne emocje. Gdyby weszły w życie, lektury miałyby być dobierane tematycznie – wokół pojęć takich jak „dom”, „rodzina”, „emocje” – zamiast według klasycznego kanonu literackiego.
 Co dalej?
Ministerstwo próbuje dziś wyciszyć kryzys komunikacyjny. Ale sam fakt, że taka propozycja padła, pokazuje, jak głęboka może być ingerencja w to, co szkoła ma jeszcze wspólnego z klasycznym rozumieniem kultury literackiej.
--------------
Źródło: Wojciech Barański, „Awantura wokół listy lektur. Reagują minister Nowacka i rzecznik rządu”, Interia.pl, 30 lipca 2025; oraz wypowiedzi publiczne cytowane na platformie X (dawniej Twitter).

„Dekalog ks. Jerzego”

15 lipca 2025 r. w Parlamencie Europejskim odbyło się uroczyste otwarcie wystawy „Dekalog ks. Jerzego”, poświęconej bł. ks. Jerzemu Popiełuszce – kapłanowi, męczennikowi, obrońcy prawdy i wolności.
Wystawę otworzył europoseł Patryk Jaki. Instytut Pamięci Narodowej reprezentowali: dyrektor Oddziału Instytut Pamięci Narodowej w Białymstoku dr Marek Jedynak, który zabrał głos podczas wydarzenia, oraz Katarzyna Dryńska, zastępca dyrektora Wydawnictwa IPN.
„Mam nadzieję, że postać księdza Jerzego dotrze szerzej, a jego słowa będą drogowskazem dla nas w różnych trudnych momentach” – podkreślił dyrektor Jedynak. Wystawa przedstawia sylwetkę księdza poprzez cechy, które go kształtowały – prawdę, wolność, miłość i solidarność.
Autorami wystawy są: Urszula Gierasimiuk (Oddziałowe Biuro Edukacji Narodowej IPN w Białymstoku) oraz Paweł Kęska (Ośrodek Dokumentacji Życia i Kultu Bł. Ks. Jerzego Popiełuszki).
 

Zmiany w Karcie Nauczyciela i Prawie Oświatowym

Popieramy korzystne dla nauczycieli zmiany m.in. zwiększenie odpraw i nagród jubileuszowych, jesteśmy przeciwni odchodzeniu od konkursów na dyrektorów i proponujemy rozwiązanie kwestii urlopów dla poratowania zdrowia oraz wynagrodzeń nauczycieli.

20 tysięcy nauczycielskich wakatów?

Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność"

 

20 tysięcy nauczycielskich wakatów? To tylko oficjalne liczby. Rzeczywistość jest znacznie gorsza.
17 lipca portal Delerzy Wiedzy poinformował, że na stronach kuratoriów oświaty widnieje już ponad 20 000 ofert pracy dla nauczycieli. Według szacunków ta liczba może wkrótce wzrosnąć do 23 000.
W tym samym czasie Ministerstwo Edukacji Narodowej zapewnia, że sytuacja w oświacie uległa poprawie. Słyszymy, że:
nauczyciele „w końcu godnie zarabiają”,
warunki pracy są „znacząco lepsze niż wcześniej”,
zawód nauczyciela „odzyskuje należny prestiż”.
Tylko że… nie widać tego ani w pokoju nauczycielskim, ani w dzienniku elektronicznym, ani w ogłoszeniach o pracę, których z każdym dniem przybywa.
 Bo to, co widać oficjalnie, to tylko fragment rzeczywistości. Prawdziwy obraz kryzysu kadrowego jest znacznie głębszy – ale skrzętnie ukrywany:
 Nauczyciele na emeryturze – co roku tysiące osób „wracają” na kilka godzin, bo inaczej lekcje by się nie odbyły.
 Wieloetatowcy – nauczyciele, np. fizyki, matematyki czy języków obcych, którzy pracują równocześnie w dwóch lub trzech szkołach, często przemieszczając się między placówkami w ciągu jednego dnia.
 Godziny ponadwymiarowe – nie 1 czy 2, ale nawet 15–20 tygodniowo. Zamiast etatu dla nowego nauczyciela – nadgodziny dla tego, który jeszcze się nie wyczerpał.
 Bez tych trzech grup system już dawno by się rozsypał.
A teraz postawmy pytanie: co by było, gdyby emeryci powiedzieli „dość”? Gdyby wieloetatowcy zrezygnowali z dodatkowych szkół? Gdyby nikt nie chciał pracować po godzinach?
 Wtedy nie mówilibyśmy o 23 tysiącach wakatów, tylko o 40, może 50 tysiącach. To jakby z mapy Polski nagle zniknęło… całe województwo nauczycieli.
 Ale przecież wszystko jest w porządku. Pensje wzrosły. Szkoły są nowoczesne. A zawód nauczyciela znów „przyciąga”.
Tyle że nie przyciąga. Na kierunkach pedagogicznych – zapaść. Młodzi uciekają z zawodu po roku, dwóch. Starsi – wypaleni, przemęczeni, szukają ucieczki do ZUS-u albo do biura. Nauczyciele pracujący na dwa etaty to dziś norma, nie wyjątek.
 Tymczasem rząd zapowiada, że w przyszłym roku (2026) nauczyciele mogą liczyć jedynie na 3% podwyżki – tak jak cała budżetówka. To zaledwie symboliczna korekta, która nie tylko nie rozwiązuje problemów, ale z pewnością nie zachęci nowych osób do podjęcia pracy w tak trudnym i wymagającym zawodzie – zwłaszcza że wynagrodzenia to tylko jeden z wielu poważnych problemów w oświacie.
 
test

Regionalna Sekcja Oświaty i Wychowania
NSZZ „Solidarność” w Białymstoku

Suraska 1/1
15-093 Białystok

tel. 857 423 249, 857 489 282

test